Mariusz Kubielas pokazuje nam jak to jest "U Schulza ..."

Mariusz Kubielas jest artystą-fotografem, którego Bruno Schulz wskazał zdematerializowanym palcem i wyraźnie patronuje artystycznym wizjom swojej twórczości, w genialny sposób ukazywanym przez fotografa. Obrazy są doskonałą wizualizacją cytatów, czerpanych z twórczości Bruno Schulza, a oryginalna technika fotografowania potęguje emocje widzów. Artysta posługuje się aparatem analogowym, nie korzysta z wszechobecnych technik obróbki cyfrowej, co wskazuje na niezwykły kunszt i szczególną dbałość o każdy szczegół.
Jakiś czas temu udało mi się zorganizować spotkanie prowadzonej przeze mnie Grupy Fotograficznej "Smienka" z panami Kubielasem i Grzywakiem. W czasie spotkania mieliśmy okazję zapoznać się z zabiegami technicznymi stosowanymi w czasie wykonywania poszczególnych zdjęć.
Praca nad pojedynczym ujęciem, to wiele godzin poświęconych na analizę  zmian światła w pomieszczeniach, poszukiwaniem odpowiedniego klimatu, wynajdywaniu zaskakujących czasem rozwiązań, które pozwalały na uzyskanie niepowtarzalnej gry światłocieni.
Na zdjęciach widzimy bardzo wiele szczegółów, które mimo pozornego chaosu, tworzą symboliczną mozaikę, w której przeplatają się wizje, autorstwa duetu niezwykłego: Kubielas i Schulz.

Do końca lutego 2016 wystawę prac Mariusza Kubielasa pt. "U Schulza ..." można oglądać w bielskiej Galerii B&B w Domu Włókniarza na ul. 1 maja.







3 komentarze:

  1. Panie Mariuszu! Wyrazy podziwu dla Pańskiego kunsztu, profesjonalizmu i wirtuozerii! W fotografiach widać Pańskie dogłębne rozumienie schulzowego ducha a przy tym jest Pan świetnym aktorem, który mimo ogromnego wysiłku włożonego do każdej opowiedzianej historii - fotograficznej sesji - doskonale bawi się tworzeniem. Tak jak jazzie, w Pańskiej fotografii, prócz solidnej rzemieślniczej roboty znajduję ślady improwizowanej zabawy, bez której nie byłoby sztuki. Ale...czuję niedosyt. Stać Pana na jeszcze więcej radosnej twórczości! Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny rezultat pracy mgr! Pan Wojciech Zawadzki pewnie jest z Pana dumny!!!

    OdpowiedzUsuń