Morze, rower, jesień ... cud, miód i malina

Jak jest nad Bałtykiem - nikomu mówić nie muszę. Jest zupełnie w porządku, a właśnie miałam okazję przekonać się, że nad morzem poza sezonem, podoba mi się bardziej niż w środku lata. Mniej ludzi, choć wcale nie pustki, piękne fale i .... nie trzeba wciągać brzucha :D
Gdzie była? w Świnoujściu. Niezwykle ciekawe miejsce. Prawdziwy raj dla rowerzystów i dla plażowych spacerowiczów również. Swoje miejsce znajdą także miłośnicy przesiadywania w knajpkach i klimatycznych restauracyjkach. Miasto jest doskonałe także, dla sympatyków dzików. Ja do tych ostatnich zdecydowanie nie należę, więc z radością przyjmuję fakt, że nie stanęłam oko w oko z tym przemiłym zwierzaczkiem, ale swoją obecność dziki wyraźnie zaznaczają, przez konsekwentne rycie skwerów, parków i wszelkich miejsc, w których mogą znaleźć coś dla siebie.
Świnoujście, to takie miasto, w którym granica między Polską a Niemcami zatarła się w sposób wydawałoby się zupełnie naturalny, choć na symbolicznym przejściu granicznym pomiędzy Świnoujściem a miastem Ahlbeck - złowróżbnie widnieje zachowany pas graniczny wydzielony słupami. Jest to miejsce symboliczne - kontrastujące mocno z przecinającą piaszczysty pas, nowoczesną, wygodną, przecudnej urody drogą dla rowerzystów i pieszych spacerowiczów. Na mnie to miejsce robiło za każdym razem olbrzymie wrażenie. Podobne emocje wzbudzało we mnie oglądanie pozostałości Muru Berlińskiego. To są takie miejsca, które każą zatrzymać się i zastanowić i nie pozwolić na powrót podziałów między ludźmi.
No... dobrze, dość uniesień :) Moje rowerowe wycieczki, to w sumie 185 km, trochę po Wyspie Uznam, trochę po Wolinie, trochę po Karsiborze, w różnym terenie i po różnych nawierzchniach. Wszystkie wycieczki były rewelacyjne, nawet ta do Międzyzdrojów, kiedy to przejechaliśmy  AŻ 7 km a czas wycieczkowy w większości spędziliśmy w kolejce na prom (dostaliśmy się na trzeci nawrót :D ), ale to także była fajna wycieczka.
Pomyślałam, że nie będę Wam pokazywała jak po kolei wyglądały nasze wycieczki, bo tak naprawdę najfajniej jest po prostu pojeździć po jesiennym lesie, po plaży (choć trzeba najpierw sprawdzić, czy można, bo nie wszędzie można) i po wypasionych polsko-niemieckich drogach rowerowych.
Pokażę Wam kilka moich świnoujskich wariacji fotograficznych. W rolach głównych: morze, piasek i oczywiście wizytówka Świnoujścia - biały wiatrak.
Jeśli tylko będziecie mieli okazję - odwiedźcie Świnoujście z jego piękną okolicą.

Przejście graniczne Świnoujście - Ahlbeck...

















Berlin





Berlin

Gdzieś nad morzem 














Ferma Motyli w Trassenheide na wyspie Uznam


Ferma Motyli w Trassenheide na wyspie Uznam

Pokój ze świecącymi kamieniami na fermie motyli.

Niemieckie zwiedzanie




I znowu nad wodą













Świnoujście mówi DOBRANOC




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz