poniedziałek, 5 stycznia 2015

Okrutny jesteś świecie..........

Przytrafiło mi się.
Sprawy służbowe zagnały mnie na Zabłocie. W drodze powrotnej spotkałam dziewczynę, która przewróciła się i złamała rękę. Nie bardzo wiedziałam, jak jej pomóc. Pomyślałam więc, że niedaleko jest przychodnia i lekarze, coś pomogą... poradzą, bo po pogotowie nie ma co dzwonić nawet. Dziewczyna bardzo cierpiała, próbowałam więc zatrzymać jakiś samochód, żeby ją ktoś zawiózł - dwie ulice dalej, żeby mogła poczekać na transport do szpitala ....... no i tak machałam, machałam, jechali młodzi, starsi, panowie, panie.... ciągle myślałam tak: "oo ten człowiek się zatrzyma, ma na lusterku różaniec... to zobowiązuje", ale nie, wszyscy patrzyli tylko na mnie dziwnie i nie zatrzymał się nikt.
Podbiegłam więc do wyjeżdżającego z podjazdu kierowcy z różańcem na lusterku, powiedział, że to bardzo miło, że się o tamtą panią troszczę .... i odjechał.
Dziewczyna zadzwoniła po kogoś z rodziny i czekałyśmy na mrozie i w śniegu, pocieszałam ją i podtrzymywałam na duchu, aż samochód przebije się przez korek na mieście.
Okrutny jesteś świecie .........






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz